Posty

Wyświetlanie postów z grudzień, 2015

I sto latek na dodatek, by smaczniejszy był opłatek... i inne bzdety.

Obraz
Cześć! Z góry ostrzegam, że dzisiejszy wpis nie zawiera ani krzty Belfastu... ale przecież to pamiętnik z emigracji, a dla każdego (no, prawie każdego) emigranta bardzo ważne są również powroty do domu . Święta, Święta i po Świętach. Przypominam się jednak niechlubnie, zaniedbałam przecież tego bloga jak cholera. Może po części rzeczywiście mi się nie chciało, a po części nie chciałam składać Wam oklepanych życzeń? Dużo w tym prawdy. Obserwuję narastającą modę na hejtowanie Bożego Narodzenia. Serio, to jest wszędzie, nawet w Klanie (tak, oglądam Klan, cisnę bekę od dobrych kilku lat). Że obłuda, fałsz i plastikowa sztuczność, że nudy, dramat i w ogóle czemu nie puszczą mnie już do kompa żeby ponapieprzać w CS'a, tylko mam jeść przy stole jakiegoś idiotycznego karpia? Kto to kur** wymyślił?! Najgorsze jest klepanie tych debilnych regułek smsami, lub wiadomościami na fejsbuku. Po co kopipejstować, przecież dla mnie samo „Wesołych Świąt!” jest o stokroć bardziej wartościowe...