Chwile.
Cześć! Ostatnimi czasy mój mózg postanowił się zbuntować i wysłać całą kreatywność, wenę twórczą i wszystkie tym podobne na Księżyc. Wiecie, co jest jeszcze gorsze? Im wszystkim tam się spodobało... Jednocześnie, podczas sprzątania komputera (próbuję dziś być produktywna) natknęłam się na pewien stary folder. Nazwałam go Chwile. Zdjęcia niepozornych, ulotnych momentów. Niby nic, a powoduje lawinę wspomnień. Czemu mam się nimi nie podzielić? ;) A teraz odpal to (klik) Będzie przyjemniej. Coldplayer for life! Pół godziny przed tym, gdy poszliśmy na imprezę Sylwestrową, organizatorka napisała do mnie, że brakło jej mleka do kawy. Otrzymała w odpowiedzi to zdjęcie. Po tryliardzie dni smutku dorwałam swoje wymarzone perfumy. Pierwsza, własnoręcznie zrobiona bomba (nie wybuchła). Czerwiec, Islandia. Pierwsza w nocy. Kocham bawić się światłem. Łukasz w Thingvell...