Jak nie My, to kto?
Cześć! Po pierwsze i najważniejsze - muszę Was przeprosić. Chciałam sobie wypracować regularne dodawanie notatek, ale niestety, sytuacja mnie przerosła. Nie miałam warunków do porządnego zgrania zdjęć, a poza tym... Mam p r z e r a ż a j ą c o dobre wieści. Zacznę może, jak zwykle, od samego początku. Z dnia na dzień to miasto podobało mi się coraz bardziej. Nie tylko mnie – Łukasz też był i jest zachwycony. Jest tutaj naprawdę wiele zaskakująco pozytywnych rzeczy (o tym napiszę w notce kiedyś-tam), wszyscy ludzie wyglądają na tak zrelaksowanych, jakby wiecznie mieli wolne, ceny są cudowne. To znaczy... jeśli przyjechałeś na Wakacje, to ceny wcale nie są cudowne. Jeśli żyjesz tutaj i zarabiasz tutaj – owszem. O cenach i sprawach finansowych w Belfaście również innym razem. Wróćmy do meritum. Od 7 lipca, odkąd pierwszy raz zobaczyliśmy to miasto, Naszym największym marzeniem od tamtej chwili stało się znalezienie tu pracy i życie właśnie w tym miejscu. Nie mogłam i ni...