Kolejny beznadziejny poradnik o prezentach.

Wchodzę na moje ulubione blogi, czy może mniej ulubione... Zacznijmy od nowa.
Wchodzę do internetu, zaglądam na blogi i WSZĘDZIE, wszędzie trafiam na „Kup prezent idealny – poradnik”, „Dziesięć pomysłów na trafiony prezent”, „Prezenty, które ucieszą twoją drugą połówkę”.
Natknęłam się nawet na pewną wypowiedź, która sugeruje, że każdy rasowy blogger powinien napisać wpis o prezentach idealnych:


Cóż. Zawsze wolałam dachowce od kotów rasowych.
Na same tytuły tego typu postów mogłabym odpowiedzieć w jednym zdaniu. Kup prezent idealny = użyj mózgu i odrobiny kreatywności. Dziesięć pomysłów na trafiony prezent, czyli post z cyklu „zerżnę co nieco z dwóch blogów i dodam kilka obrazków z shutterstocka”. Chcesz prezentu, który ucieszy twoją drugą połówkę? Kup jej po prostu wibrator.

Nie, to nie będzie kolejny nudny poradnik o prezentach idealnych. Dziś zajmiemy się tym, jakich prezentów nie kupować, żeby nie wyjść na idiotę.
(by the way słucham Timberlejka, chcecie posłuchać? Klik)
  1. Perfumy.  
    Szczególnie komuś, kto śmierdzi. To nie jest tak, że kupisz koleżance, od której wali na kilometr perfumy i nagle wyjdzie tęcza, ptaszki zaczną śpiewać i poczujesz przypływ zapachu delikatnej kwiatowej fali perfum za pierdylion złotych od DKNY. Nie. Prawdopodobnie perfumy pójdą w odstawkę, bądź nierozpakowane poczekają na wizytę u cioci Edzi, coby zaoszczędzić na kupnie prezentu. W najgorszym jednak wypadku, smród zostanie zapsikany i gwarantuję, że zapach kibla od tej pory wprawi Cię w stan błogości.

  2. Czterdziesta para wełnianych gaci lub skarpet.
    Po Pacanowie chodzą słuchy, że ktoś naprawdę to nosi. Za dzieciaka pamiętam, że zawsze, ale to zawsze spytana, co chcę na Święta, mówiłam mamie, że wszystko, tylko nie skarpety, majtki ani ubrania. Nie i koniec. Przedziurawiły Ci się gacie, to idź do sklepu i sam sobie kup. 
     
  3. Śmieszne gadżety z osiemnastki Joasi.  
    Pominąwszy fakt, że osiemnastka Joasi miała miejsce ze trzydzieści lat temu, takie prezenty są zwyczajnie passe. Rurki w kształcie fiuta zachowaj na wieczór panieński, a kolejny kubek z napisem „gorąca dupa” weź najlepiej rozbij o ścianę, a potem wrzuć do donicy sąsiadowi, który mieszka piętro niżej.



  4. Podróbka zegarka z Aliexpress.  
    Serio, jak ktoś zobaczy, że ten Daniel Wellington czy Cluse to nic innego jak chamskie podróby, poleci cała Twoja towarzyska reputacja. Lepiej kup zegarek za trzy dychy, niż gówno za 15zł, które mało, że kiepsko wygląda, to jeszcze psuje się po dwóch miesiącach. Mało tego! Wydaje Ci się, że go uratujesz, więc biegniesz gwałcić tym gównem zegarmistrza... Cóż. Podróbkom na Święta mówmy stanowcze nie.

  5. Książka Kaiko.
    Książki są świetnym prezentem, o ile a) znasz czyjś gust, b) masz porządną książkę. Do rzeczy – kim do cholery jest niejaki kaiko? Jakiś tydzień temu Łukasz pokazał mi filmik AdBustera dotyczący recenzji książki vloggera Kaiko. Generalnie jestem przeciwko jutjubowi, ale AdBuster to mój przyszywany mąż, więc czuję się zobowiązana do oglądania jego filmików. Kaiko kręci filmiki o Minecrafcie i jest gimbusem, a jego zdolności literackie są na poziomie najwyżej zerowym. Tyle wiem. Ciekawi? Obejrzyjcie:

    + Zobaczcie, jak traktuje się książki pokroju tej od Kaiko:

  6. Płyta Gangu Albanii.
    Serio. Kupcie już lepiej Biebera. Albo nie, kupcież Gosię Andrzejewicz.
    Apropos Popka, słyszeliście, że Pudzianowski nieźle mu nakopał? Z podekscytowania podzielę się z Wami moją ulubioną grafiką.

    źródło: trwam24
  7. Ozdoby do domu.
    Sztuczna gwiazda betlejemska, sztuczne storczyki na półce owinięte sztucznymi, zżółkłymi od słońca liśćmi, a na przeciwległej ścianie jeleń na rykowisku od babci Stasi, czyli miej do kurwynędzy trochę wyczucia. Ja wiem, że na targach same sztuczne kwiaty i brokat, ale jak jest tanie, nie oznacza to, że każdy chętnie przyozdobi tym dom. A tego cholernego jelenia z wyprzedaży, spryciarzu, zachowaj dla siebie zamiast wciskać znajomemu.
Reasumując. Nie kupuj żadnego syfu, nie idź po kosztach. Lepiej kupić jedną, droższą rzecz, niż nawalić do siaty trzysta rzeczy z chińczyka, lub sklepu po cztery złote.
A, i wiesz co? Szczególnie ważne: pamiętaj, żeby kupić na Święta coś dla siebie. Powyższe reguły nie obowiązują - jeśli chcesz, spraw sobie gacie z Victoria's secret, albo kup sobie perfumy od Gucciego za zylion. Jesteśmy tego warci!

źródło: polenka.pl

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Przemijanie? Nostalgia? W życiu!

Nie czeka na Was tu nic nowego. Mieliśmy tylko Wakacje w Polsce i prawie wpadliśmy samolotem do morza. Tylko tyle.

O tym, dlaczego warto gadać.